Po informacjach dotyczących euro, można było się spodziewać, że dolar zacznie odrabiać straty, które poniósł od początku tego roku. Dla inwestorów nie jest to jednak tak oczywiste, jakby się wydawało. Istotną rolę odgrywa obecnie głosowanie nad pakietem fiskalnym, a więc flagowym projektem prezydenta Trumpa, mającym niebagatelną rolę dla przyszłego rozwoju Stanów Zjednoczonych.
O ile w Kongresie pakiet został uchwalony, to w Senacie może być z tym problem, jako że tam republikanie mają niewielką większość. Porażka tej ustawy oznaczałaby wielkie rozczarowanie na całym świecie i prawdopodobną wyprzedaż amerykańskiej waluty, pomimo tego, że grudniowa podwyżka stóp procentowych przez FED jest niemal pewna. Gra jednak idzie o kolejne podwyżki i tempo rozwoju gospodarki. Dodatkowy impuls w postaci obniżenia podatków dla firm, mógłby wygenerować wyższą inflację i szybszą ścieżkę wzrostu stóp procentowych.
Prawdopodobnie w długim terminie dolar i tak umocni się w stosunku do euro, ze względu na dużą rozbieżność w polityce monetarnej obu wielkich gospodarek. Jednak w krótkim terminie inwestorzy mogą szukać okazji do zarobienia na emocjach związanych z upadkiem reformy podatkowej Trumpa.