Mario Draghi na swojej przedostatniej konferencji prasowej w roli prezesa EBC uzasadnił decyzję Rady Prezesów EBC o obniżeniu stopy depozytowej o 10 pb i wznowieniu programu skupu aktywów QE.
Draghi podkreślał, że gospodarka unijna znalazła się w trudnym położeniu, inflacja pozostaje słaba, a czynniki ryzyka w postaci globalnego spowolnienia koniunktury nie zmalały. W tej sytuacji EBC musiał podjąć stosowne działania, a więc poluzować politykę monetarną. Stopa depozytowa została obniżona o 10 pb do poziomu -0,5%, z jednoczesnym wprowadzeniem dwupoziomowego systemu różnicowania depozytów, który pozwoli bankom na wyłączenie części ich rezerw spod negatywnego wpływu ujemnych stóp procentowych. Powraca również program skupu aktywów przez EBC, zwany QE (Quantitative easing), w postaci 20mld euro miesięcznie, począwszy od 1 listopada 2019. Co istotne, program ten jest bezterminowy, może zostać zakończony wcześniej, ale może też trwać przez wiele miesięcy. Wszystko w zależności od tego, czy inflacja zacznie zbliżać się do ustalonego celu w postaci 2%. Zaktualizowane projekcje gospodarcze wskazują jednak, że cel ten nie zostanie osiągnięty w ciągu najbliższych dwóch lat.
Inflacja HICP (roczna zmiana w %) |
Wzrost realnego PKB (roczna zmiana w %) |
|
2019 | 1,2 (1,3) | 1,1 (1,2) |
2020 | 1,0 (1,4) | 1,2 (1,4) |
2021 | 1,5 (1,6) | 1,4 (1,4) |
Rynek zareagował na te informacje dość osobliwie, najpierw przecenił mocno euro, by następnie zacząć je kupować i solidnie wzmocnić.
Inwestorzy uznali, że działania EBC są niedostatecznie „gołębie”, niektórzy spodziewali się bardziej agresywnego luzowania ilościowego (nawet 60mld miesięcznie), a także zapowiedzi kolejnych obniżek stóp procentowych. Wobec tego euro niespodziewanie zyskało do dolara i innych walut, a rynki spoglądają teraz na ruch ze strony FEDu, oczekując kolejnego cięcia stóp procentowych.