Czarny scenariusz na GPW materializuje się, indeks WIG20 po kilkutygodniowej konsolidacji powrócił do spadków, osiągając kluczowy poziom zniesienia fibo 61,8%, czyli 1528 pkt. Poziom ten jest kluczowy, to dołek z jesiennej wyprzedaży w 2020 roku, z której została wyprowadzona potężna kontra. Tym razem jednak nie ma podstaw do optymizmu, wsparcie może okazać się za słabe, biorąc pod uwagę otoczenie w jakim się znajdujemy. Wówczas indeks odbił w nadziei na pokonanie pandemii i odrodzenie gospodarki. Teraz jest zgoła inny krajobraz, wysoka inflacja, kryzys energetyczny i spowolnienie gospodarcze.
Jeśli wsparcie zostanie złamane, otworzy to drogę do poziomu 1250 pkt, a więc covidowego dołka. Tam będzie szansa na zbudowanie formacji podwójnego dna i większe odreagowanie. Oczywiście będzie to uzależnione od sytuacji gospodarczej. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni, inflacja nadal będzie wysoka, a kryzys energetyczny nie zostanie opanowany, to można się spodziewać złamania i tego wsparcia. Wówczas pojawią się poziomy dawno nie widziane na GPW, czyli okrągły tysiąc punktów na WIG20.