FED znów to zrobił, na niezaplanowanym wcześniej posiedzeniu, po raz kolejny w tym miesiącu obniżył stopy procentowe i dodatkowo uruchomił nowe QE. Wszystko przez pandemię koronawirusa.
Donald Trump będzie chyba w końcu zadowolony z Jeroma Powella, którego krytykował za opieszałość w luzowaniu polityki monetarnej. Tym razem Powell zadziałał zdumiewająco szybko i drastycznie. Stopy procentowe zostały obniżone do poziomu 0-0,25%, widzianego ostatnio po kryzysie z 2008 roku. Natomiast nowy program luzowania ilościowego wyniesie 700 mld dolarów i będzie przeznaczony na zakup obligacji wartych 500 mld dolarów oraz aktywów zabezpieczonych spłatą hipotek o wartości 200 mld dolarów. Działania te mają złagodzić skutki ekonomiczne globalnej pandemii koronawirusa, która rozprzestrzenia się gwałtownie również w Stanach Zjednoczonych.
Amerykańska giełda nie zareagowała pozytywnie na te informacje, Dow Jones zaliczył jedną z najgorszych sesji w historii, spadając o 12,94%. Gorzej było tylko w 1929 roku i 1987. Nie pomogły słowa prezydenta Trumpa, który ostrzegł, że epidemia może potrwać do sierpnia albo i dłużej, co oznaczałoby nadejście długo oczekiwanej recesji. Obecny cykl koniunkturalny jest bowiem najdłuższy w historii Stanów Zjednoczonych i wielu ekspertów przewidywało jego nieuchronny koniec. Epidemia może zatem posłużyć za oczyszczający reset dla gospodarki.