Deflacja nie odpuszcza i w marcu wyniosła 0,9 proc w ujęciu rocznym, poinformował GUS w dzisiejszym komunikacie. Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,1 proc, co jest pozytywnym sygnałem, ale niezbyt okazałym. Stąd deflacja pogłębiła się w stosunku do marca ubiegłego roku, jak też stycznia tego roku, jak również do czwartego kwartału, co zwiększa prawdopodobieństwo utrzymania się jej do końca roku.
RPP nie widzi jednak zagrożenia w utrzymującej się deflacji, podkreślając, że jest ona spowodowana przez czynniki zewnętrzne, a więc taniejące surowce na światowych rynkach. Stabilność polskiego wzrostu gospodarczego nie jest zagrożona, a efekty programów socjalnych, takich jak 500+ mogą zapewnić wzrost dynamiki popytu konsumpcyjnego.
Gdyby RPP chciała walczyć z deflacją za pomocą obniżenia stóp procentowych, to miałaby poważny problem, ponieważ obniżenie ich choćby o 25 p.b. musiałoby negatywnie wpłynąć na wycenę polskiej waluty i długu, a przecież i tak złoty nie ma się w tej chwili najlepiej. Dlatego lepszym rozwiązaniem wydaje się przyzwyczajenie się do deflacji i nie robienie z niej większego problemu, przynajmniej do czasu aż inne wskaźniki gospodarcze nie ulegną pogorszeniu.